background

Morsowanie w morzu to nasza tradycja!

Morsowanie w morzu to już nasza lokalna tradycja. W nadmorskich miejscowościach niczym grzyby po deszczu pojawiają się kolejne stowarzyszenia zrzeszające pasjonatów morsowania. Co ich przyciąga do tak niecodziennego hobby? Jak zacząć morsowanie? Jakie właściwości zdrowotne niesie ze sobą taka aktywność? Już wyjaśniamy!

 

 

Na czym polega morsowanie w morzu?

Bałyk nie należy do najcieplejszych mórz. Dla wielu turystów z głębi kraju jego temperatura jest ogromnym zaskoczeniem. Oczywiście tylko na początku – po pierwszym szoku niemal każdy plażowicz wchodzi do wody, aby popluskać się ze swoimi dziećmi. Dla wielu wczasowiczów, którzy odwiedzają Sarbinowo jesienią lub zimą niemałym zaskoczeniem jest, że część mieszkańców… zażywa kąpieli wodnych w lodowatym morzu!

Nieoficjalną stolicą wszystkich polskich morsów jest Mielno. To tutaj w lutym 2020 roku, w trakcie XVII Międzynarodowego Zlotu Morsów we wspólnej kąpieli wzięło udział aż 6000 osób! Sama impreza trwała 4 dni, a jej uczestnicy zgodnie przyznali, że atmosfera była naprawdę gorąca – chociaż temperatura powietrza wynosiła zaledwie 5°C, a morza 4°C…

 

 

Po co w ogóle morsować?

Odpowiedź na to pytanie jest bardzo prosta: przede wszystkim dla zdrowia i lepszego samopoczucia. Morsowanie w morzu wzmacnia serce i płuca. Do tego:

  • sprzyja redukcji cellulitu,
  • pomaga zrzucić zbędne kilogramy (coś o tym wiemy!),
  • wygładza i ujędrnia skórę (tak, panie chętnie biorą udział w morsowaniu!),
  • hamuje procesy starzenia, odmładzając organizm,
  • pomaga w problemach reumatycznych.

Więcej o zaletach zdrowotnych kąpieli w lodowatym Bałtyku można poczytać w pracach i artykułach naukowych. Przed morsowaniem warto również skonsultować się ze swoim lekarzem, ponieważ taka aktywność jest niewskazana choćby dla osób chorujących na epilepsję i nadciśnienie.

 

 

Morsowanie w Bałtyku w Sarbinowie

 

 

Morsowanie w morzu… każdy może to robić?

Jeśli nie ma przeciwwskazań zdrowotnych, to zdecydowani tak! W społeczności nadmorskich morsów i foczek (wiele pań woli, aby tak je nazywać) można znaleźć osoby w niemal każdym wieku. Dolna granica wieku to ok. 4 lata (oczywiście dzieci powinny przebywać w wodzie krócej niż dorośli!), a górna… w zasadzie nie ma górnej granicy. Doświadczone morsy odpowiadają zwykle: morsować należy do momentu, do którego sprawia to radość. I to się nazywa pozytywne podejście do życia!

Co musisz wiedzieć przed rozpoczęciem kąpieli? Przede wszystkim przed wejściem do zimnego morza należy się rozgrzać przez aktywność fizyczną. Może to być bieg lub ogólny aerobik – najlepiej w grupie. Gorącą herbatę należy wypić po kąpieli, nie przed. No i nie ma mowy o kąpieli po alkoholu.

 

 

Morsowanie - tylko dla najodważniejszych

 

 

Zrobiłem rozgrzewkę. Co dalej?

Po 10-20 minutowej rozgrzewce (my zalecamy bieganie), trzeba wreszcie wejść do wody. Jesteś przerażony? Niepotrzebne! Pobyt w morzu nie musi być długi – wystarczy kilka minut. Doświadczone morsy i foczki oczywiście kąpią się dużo dłużej, jednak pamiętaj, aby nie przekraczać 30 minut w wodzie. Po tym czasie temperatura organizmu może spać poniżej 35 stopni Celsjusza, a to niebezpieczne.

Morsowanie w morzu najlepiej sprawdza się w większej grupie, np. w trakcie zlotu. Doświadczone morsy służą nie tylko radą, ale także motywacją. O wiele łatwiej wejść do wody, jeśli ma się odpowiedni doping. Co ważne, wiek ani waga nie są przeciwwskazaniami. Sami widzieliśmy morsujące dzieci (powyżej 3-4 lat) oraz osoby starsze. Co ciekawe, ten sport gromadzi naprawdę pozytywną społeczność. Tak naprawdę samo morsowanie jest często pretekstem do wspólnej zabawy. A jeśli do tego zabawa idzie w parze ze zdrowiem… Nie ma chyba lepszego połączenia! Jeśli więc spędzasz swój urlop nad morzem jesienią lub zimą, warto zainteresować się tym tematem.

 

Jeśli więc odwiedzasz Sarbinowo zimą, warto zainteresować się, czy w okolicy nie szykuje się impreza związana z morsowaniem. Nie musisz nawet się kąpać – już sam widok morsów pluskających się w lodowatej wodzie może podziałać naprawdę regenerująco. Oj coś o tym wiemy! 🙂